Grudniowy hafcik ukończyłam przed chwilką, powiem szczerze, że żaden miesiąc mnie tak nie zmęczył jak grudzień. Długo się za niego zabierałam, i potem jakoś nie miałam weny na jego wyszywanie i takie nastawienie spowodowało moje opóźnienie. Dopiero zaczynałam wyszywać styczeń a to już rok później. Nie mam pomysłu na oprawę, mam nadzieję. że wena wróci.
WSZYSTKIEGO KRZYŻYKOWEGO W TYM NOWYM ROKU!!!!
Piekny ten kalendarz,a wena wróci to tylko chwilowe zmęczenie materiału:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper kalendarz. Zgadzam się z poprzedniczką- to zapewnie przez zmęczenie i znudzenie. Z Nowym Rokiem nowe siły. :) wszystkiego dobrego życzę.
OdpowiedzUsuńFajny ten kalendarz.Ciekawa jestem jak wykorzystasz hafciki. Szczęśliwego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńTo jest wlasnie to o czym zawsze mowie. Jak sie kalendarz haftuje przez 12 miesiecy to w grudniu nie mozna juz na niego patrzec. Kalendarze trzeba haftowac w max 3 miesiace i wtedy to jest nadal przyjemnosc. Szkoda, ze nie masz na niego pomyslu. Ja tez nie dlatego wlasnie czekam z xxxx, bo jak nie mam na poczatku pomyslu to pozniej juz tylko gorzej:(
OdpowiedzUsuńŁadny kalendarz :) Może już niedługo znajdziesz na niego pomysł
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kolekcja ! Gratuluję wytrwałości i życzę powodzenia w Nowym roku :)
OdpowiedzUsuńKalendarz śliczny. Mam nadzieję, że pomysł co z nim zrobić wkrótce się pojawi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKalendarz jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńHafciki fajne, życzę weny na wykorzystanie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda cały kalendarz.
OdpowiedzUsuńdługoterminowe hafciki ,mają to do siebie...że potrafią zamęczyć człowieka:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze,że skończyłaś i prezentuję się ślicznie:)
Może jednak ,wymyślisz jakieś fajne spożytkowanie tego uroczego kalendarza ;)
Pozdrawiam:)
zabójczo fajnisty jest! ;-) pierwszy raz widzę całe 12 miesięcy NElsona, dotychczas spotkałam się tylko z motywem 4 pór roku..
OdpowiedzUsuń