sobota, 14 listopada 2015

Somebunny to RENIFER:)

Jak zobaczyła tego słodziaka to od razu wiedziałam, że go wyszyję:) Tak na mnie patrzył, że musiałam go mieć, zwłaszcza, że renifer to moje drugie imię:)
Uwielbiam te króliczki, wyszywa się je nadzwyczaj przyjemnie, a prezentują się jeszcze lepiej. Synek był zachwycony jak wieszaliśmy go nad jego łóżeczkiem.


Zastanawiałam się, czy wyszywać półkrzyżyki, bo kanwa jest opalizująca, co daje fajny efekt. Jednak się zdecydowałam i jestem zadowolona.




kanwa: aida biała opalizująca, 14 ct
mulina: DMC, Ariadna

Do powieszenia obrazu po raz pierwszy użyłam systemu mocującego Command, który dostałam w biedronce. Są to takie mocujące rzepy, nie trzeba wiercić dziur w ścianie. Zawieszenie ramki trwało kilka sekund, na razie się trzyma zobaczymy jak długo. W zestawie jest 6 plastrów, ale to wystarczy na powieszenie tylko jednej ramki. Bo jeden plaster( rzep) trzeba połączyć z drugim, więc z 6 robią się trzy. Dwa rzepy wiesza się po bokach ramki na górze a jeden na dolnej listwie. Mam nadzieję, że ramka nie spadnie dziecku do łóżeczka:) Może jak wytrzyma cały dzień to już nie spadnie? Koszt tego cuda to około 6 zł. Bardzo fajna alternatywa dla wiertarki i dziury w ścianie. Ponoć bardzo łatwo to odchodzi od ściany i nie niszczy jej, na razie nie mam zamiaru tego usuwać, więc nie powiem czy to prawda. Może ktoś już tego używał i ma większe doświadczenie.

10 komentarzy:

  1. Piękny króliczek :) W wersji bez tła byłby też ładną ozdobą na choinkę. Ja zawsze robię dziury w ścianach. Obrazy zmieniają miejsce tylko w przypadku remontów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten reniferek -króliczek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny króliczek :) Jest chyba seria, tych króliczków i wszystkie są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam te króliczki :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny króliś reniferek.Miałam kiedyś takie taśmy ale innej firmy po paru miesiącach obrazek spadł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście słodziak, śliczny hafcik.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny króliś! Co do tych taśm mocujących to też się nad nimi zastanawiam, odkąd zobaczyłam reklamę w telewizji. Szczególnie kusi mnie możliwość usuwania tych taśm i przekładania obrazków inaczej, kiedy wyhaftuje się coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń