Kartka z Mikołajem bardzo mi się podobała i takiej jeszcze nie miałam w swojej kolekcji, więc z ogromną ochotą krzyżykowałam.
W zestawie jest:
- mulina, kanwa, igła, kartka i koperta oraz schemat.
Schemat jest dwustronny z cienkimi liniami aby było widać krzyżyki i z liniami grubymi które odpowiadają kolorowi muliny. Bardzo to ułatwia pracę. Jednak w trzech miejscach kratka na krzyżyk jest podzielona na 4, czyli ćwierć krzyżyki. Nie wyszywam półkrzyżyków bo tego nie lubię, a tym bardziej ćwierć, ale bardzo łatwo się bez tego obyłam i myślę, że nie widać różnicy. Troszkę jest pracy z bakstichami, ale myślę, że każdy sobie z nimi poradzi, w sumie to broda Mikołaja zajęła mi chwilkę czasu.
Tym razem nie miałam problemu z dopasowaniem kanwy do kartki wszystko ładnie się dopasowało. Miałam taki problem z kartką gdzie wyszywałam bombkę.
W tym roku cała rodzinka zostanie obdarowana tymi karteczkami, bo sporo ich zakupiłam i jestem bardzo zadowolona z tego zakupu, więc z czystym sumieniem polecam sklep KOKARDKA.
Oto mój twórczy bałagan przy porządkowaniu:)
A to już moje dwa pudełeczka z mulinami DMC.
Teraz czas, na zdecydowanie większe zbiory muliny Ariadny, czekam na dodatkowe pudelka, które już jadą do mnie. Jeśli chodzi o pudełka do bobinek, to zdecydowanie polecam to http://www.epasmanteria.pl/pl/organizery/3681-organizery-pudelko-do-bobinek-z-nawijarka-5702850058600.html, koszt około 25 zł. Nie jest to pudełko DMC i jest zdecydowanie lepsze, bo mam i DMC, więc mogę porównać. To pudełko ma zdecydowanie lepsze zawiasy i jest troszkę większe, w środku jest podana numeracja mulin DMC ( pudełko DMC ma też taką). Na zdjęciu jedno pudełko DMC i to drugie, nie znam producenta.
Bobinki papierowe DMC sprawdzają się rewelacyjnie, w pudełku nieznanego producenta również były bobinki ale gorszej jakości i mniejsze. Mam również bobinki plastikowe, ale aby napisać na nich numer muliny trzeba miec naklejki, bo długopis się zmywa, co jak dla mnie jest minusem. Naklejki to kolejny koszt około 5 zł, i w zestawie jest pełna numeracja DMC, ale po jednej sztuce. Taniej i praktyczniej kupić bobinki papierowe, jak dla mnie w sam raz.
Karteczka ślicznie wyszła, a porządki godne podziwu...
OdpowiedzUsuńNie, nie i jeszcze raz nie dla bobinek. Wkurza mnie poskrecana mulina. Wybieram szpatulki i jestem z nimi szczesliwa:) Ale co kto woli, nie? :)
OdpowiedzUsuńKarteczka śliczna...a co do bobinek ja też się do nich przekonałam..mam plastikowe i papierowe.Do pisania na plastikowych bobinkach sprawdza się pisak do pisania na płytach cd-polecam......Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz duże zbiory. Jak ja patrzę na swoje pudełka z muliną to czasami się zastanawiam kiedy ich tyle przybyło. Zaczynałam od 12 motków muliny. Teraz to już ich nawet nie liczę ;) Bardzo lubię nawijać mulinę na bobinki (wycinać bobinki też lubię). Bardzo mnie to odpręża
OdpowiedzUsuńKarteczka ślicznie się prezentuje...myślę,że będzie fajnym upominkiem światecznym :)
OdpowiedzUsuńBobinki..oj tak ,też je namiętnie produkuję ,lubię te wycinane z tekturki...szybkie i bezproblemowe ;)
Pozdrawiam:)
Śliczna karteczka, ja niestety nie dostałam się do testerów bo za krótko prowadzę blog, ale nie zrażam się i za jakiś czas znów się zgłoszę :)
OdpowiedzUsuńZnajoma karteczka.Też ją testowałam :) Widzę ,że jeseśmy na podobnym etapie-ostatnie wieczory spędzilam na zwijaniu bobinek po ostatnich zakupch.
OdpowiedzUsuńPrześliczny i ... sympatyczny ten Mikołaj. Kartka z nim równie ładna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaki fajny ten Mikołaj, wyszła super kartka :)
OdpowiedzUsuń