Prezentuję pierwszy hafcik ze słodkim kociakiem i jego
przyjacielem ptaszkiem. Szczerze mówiąc, w pewnej chwili krzyżykowania miałam
ochotę aby zrezygnować z tego kalendarza, ale szybko zmieniłam zdanie i juz do
końca bardzo przyjemnie mi się haftowało. Szybko i przyjemnie powstaje ten
obrazek i kontury również nie są męczące. Jednak najpierw była plama, a dopiero
kontury nadają pełnego efektu.
Śliczny kotek! Też lubię eksperymentować z konturami:) Fajnie porównywać zdjęcia bez konturów i gotowy obrazek.
OdpowiedzUsuńsłodki kociak super ;)
OdpowiedzUsuńKociak wygląda ślicznie. Fakt na tym obrazku bez konturów to jedna biała plamka wychodzi. Lecz i tak słodka. Mam nadzieję, że szybko dokupię jeden brakujący kolor i u mnie też będzie "styczeń" skończony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
D.
Super wyszedł:) na tym bez konturów nawet nie widac gdzie co:)Błogosławmy tego, który je wymyslił:)
OdpowiedzUsuńFajny! A jaki masz na niego pomysl? Tzn. jak go wykonczysz?
OdpowiedzUsuńprzesłodziak!
OdpowiedzUsuńkontury robią swoje, super
OdpowiedzUsuńŚliczny kiciuś :)
OdpowiedzUsuńfajny kotek:)
OdpowiedzUsuńŚwietny kociak :)
OdpowiedzUsuńSłodki kociak :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak :) Bez konturów bym nie powiedziała że to kotek :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetny kalendarz i super że nie zrezygnowałaś z haftowania tych obrazków, zapewne będą urocze :))
OdpowiedzUsuńUroczy, rozczulający... i kreseczki jak nigdzie dodały uroku prawdziwej kuli śnieżnej...
OdpowiedzUsuńUroczy kociak, wzorki z tym mruczkiem są przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńDlatego wolę nowsze schematy, bo te stare były bez konturów, a różnica jest duża :).
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik :).
Jakie cudo!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJaka różnica! Jest przesłodki! :D
OdpowiedzUsuńNo, tu bez konturów trudno stwierdzić co jest wyhaftowane.
OdpowiedzUsuńPiękny, coraz bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKolejny dowód na to, że dopiero kontury dają życie hafcikowi. Kociaczek uroczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.