Zdążyłam jeszcze w sierpniu, a więc nie jest źle. Nelsonek jak zwykle uroczy, więc i wyszywanie bardzo przyjemne. Zastanawiam się jaki kolejny kalendarz wpadnie mi w rączki aby od stycznia zacząć coś nowego. Jak na razie nic mnie nie zainteresowało, może jakieś ciekawe pomysły mi podsuniecie?
Kontury pracochlonne , ale efekt koncowy zachwycający .
OdpowiedzUsuńFajny, coraz wieksza mi na niego ochote robisz:P A pomysly to juz Ci wiele razy dawalam, ale jakos Ci nie pasowaly:P
OdpowiedzUsuńPiegucha- wiem, wiem, na Ciebie można zawsze liczyć, muszę jeszcze raz dokładnie przejrzeć moje zasoby hafcikowe:)
OdpowiedzUsuńSuper Nelsonek.
OdpowiedzUsuńKolejny słodki kociak wskoczył na kanwę. Super.
OdpowiedzUsuń