Wczoraj późnym wieczorem zakończyłam moje półroczne zmagania z motylami:))) W połowie wyszywania mialam kryzys i odstawiłam hafcik, musiałam troszke od niego odpocząć, ale ostatnio sobie postanowiłam, że nie robie nic innego za nim tego nie skończe. Strasznie kuszą mnie inne hafciki więc miałam motywacje aby skonczyć ten.
Bardzo się cieszę, że ostatni krzyżyk już postawiony i moge z czystym sumieniem zabrać się za babeczki z mojej zabawy:)))
Oto moje wymęczone motyle, dzisiaj mam zamiar je zanieść do oprawy:))
Przepiękna praca. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyszły te motylki, jak żywe. Cieszę się, że udało Ci się dokończyć to artystyczne dziełko. Gratuluję cierpliwości. A teraz czekam na babeczki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudnie te motylki wyglądają.Gdyby tylko czasu było więcej z chęcią bym sobie je wyhaftowała.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny obraz, gratuluję cierpliwości. Ja nad ostatnim obrazkiem męczyłam się rok, porzucałam i wracałam do niego, wiem co to znaczy. Ale jaka radość na koniec, bezcenne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Piękne! Zmotywowałaś mnie i tez muszę do nich zasiąść, bo je ostatnio zaniedbałam. Bardzo jestem ciekawa jaką ramkę do nich wybierzesz :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te motylki, podziwiam wytrwałość i upór :) nawet to różowe tło, którego tak się bałaś wygląda bardzo ładnie. Czekam na babeczki, będzie co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńFajowo wyszły te motylki ;o)
OdpowiedzUsuńPiękne motyle ! podziwiam :)
OdpowiedzUsuńRenatko ja do swojego nieba użyłam takich mulinek jak w kluczu DMC 153 i 963.
OdpowiedzUsuńNo i świetnie wyszły!!! A nie masz zamiaru robić innych z tej serii??
OdpowiedzUsuńAch,piękny obrazeczek wyszedł!!
OdpowiedzUsuńJako podziwiacz wszelkich motyli jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńWow. Ślicznie wyszło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ślicznie, prześlicznie, niesamowicie, zajefajnie, oszałamiajaco buziole!!! Kocham cię
OdpowiedzUsuńmoże i wymęczone te motylki ale za to jakie urokliwe :-)
OdpowiedzUsuńświetnie ci wyszły - a ja ciekawa jestem oprawy ...
Przepiękne!! I kolorki wszystkie są na swoim miejscu - nie pamiętam, czy zmieniałaś coś czy zostawiłaś jak było
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek...warto było czekać ,żeby zobaczyć coś tak ślicznego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękne. bardzo mi się podobają. Jednak te kolorki 'spasowały' do siebie. ślicznie jest.
OdpowiedzUsuńno i super! a tak się martwiłaś, że kolory nie takie, że coś tam.. a wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńa teraz - do babeczek marsz! :D
Gratuluję wytrwałości i skończenia tego pięknego, żmudnego haftu! Efekt wart był pracy!
OdpowiedzUsuńcudne !
OdpowiedzUsuń