Lepiej późńo niź późńiej:))) Zawzięlam się i skończyłam:)) choć ciężko już, bo brzuszek duży i wszystko strzyka i boli, ale takie uroki ciąży:)
Kolorki dobierane tak na oko, ale może być:)
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I KOMENTARZE!!!!
Staram się coś krzyżykować i podczytuję inne blogi, ale pewnie coraz rzadziej będe coś pisać, mam nadzieję, że mój blog nie zostanie zapomniany!!
Oczywiscie, ze o Tobie nie zapomnimy:) Co widze nowy wpis to zagladam, ale zrozumiale jest, ze jak nic nowego sie nie pojawia to nie zagladam:( A jak daleko do rozwiazania, jesli mozna spytac? :)
Lepiej późno niż później :), więc gratuluję brzuszka a ściślej dzieciątka, które nosisz pod serduszkiem. Życzę, aby wszystko było jak najłatwiejsze w tym czasie dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie Renka.
Hafcik super :) Swoją drogą chyba rozumiem jak Ci ciężko bez haftowania. A najgorsze chyba to, że by się chciało, czas pewnie tez jest a tu nie można bo wszystko boli. Ale najważniejsze by maleństwo było zdrowe na krzyżyki jeszcze będzie czas :) Trzymam kciuki za Was i pozdrawiam serdecznie
Sliczny haft :) Pamietam jak mnie brzuszek przeszkadzal przy haftowaniu :). Tak wiec rozumiem Twoja sytuacje :). Zycze wszystkiego dobrego dla Ciebie i maluszka :)
a ja z brzusiem wyszywałam i to do końca ciąży :-)) ale w bardzo dziwnej pozycji:Leząc z nogami w górze na narożniku,tamborek oparty na piersiach (które sobie trochę urosły) a wzór z boczku na podstawce z kilku poduszek I tak zrobiłam nie jeden obrazek :-))Czego się nie robi dla krzyżyków ;-)) pozdrawiam
Oczywiscie, ze o Tobie nie zapomnimy:) Co widze nowy wpis to zagladam, ale zrozumiale jest, ze jak nic nowego sie nie pojawia to nie zagladam:(
OdpowiedzUsuńA jak daleko do rozwiazania, jesli mozna spytac? :)
piekne kolorki a blog na pewno nie zaniknie :)
OdpowiedzUsuńsliczny hafcik...
OdpowiedzUsuńNiech rośnie brzusio "na zdrowie" :))
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik :)Kolorki bardzo mi sie podobają :)
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż później :), więc gratuluję brzuszka a ściślej dzieciątka, które nosisz pod serduszkiem.
OdpowiedzUsuńŻyczę, aby wszystko było jak najłatwiejsze w tym czasie dla Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie
Renka.
Hafcik super :) Swoją drogą chyba rozumiem jak Ci ciężko bez haftowania. A najgorsze chyba to, że by się chciało, czas pewnie tez jest a tu nie można bo wszystko boli. Ale najważniejsze by maleństwo było zdrowe na krzyżyki jeszcze będzie czas :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Was i pozdrawiam serdecznie
Cudny hafcik. Pozdrowienia dla Ciebie i maluszka:)
OdpowiedzUsuńSliczny haft :) Pamietam jak mnie brzuszek przeszkadzal przy haftowaniu :). Tak wiec rozumiem Twoja sytuacje :). Zycze wszystkiego dobrego dla Ciebie i maluszka :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, co do hafciku to mi się kolory bardzo podobają ;o)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie! sama dobrze pamiętam, jak brzuch może przeszkadzać... :)
OdpowiedzUsuńa ja z brzusiem wyszywałam i to do końca ciąży :-)) ale w bardzo dziwnej pozycji:Leząc z nogami w górze na narożniku,tamborek oparty na piersiach (które sobie trochę urosły) a wzór z boczku na podstawce z kilku poduszek I tak zrobiłam nie jeden obrazek :-))Czego się nie robi dla krzyżyków ;-)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń