środa, 14 października 2020

Produkcja krzyżyków trwa.

 Kilka dni z igiełką i efekty widać. Małe hafty uwielbiam najbardziej, bo ja z tych co lubią szybkie efekty. Fajnie jest znowu wyszywać, chociaż z nogą coraz lepiej więc znajduję sobie różne zajęcia. 

Oprawione poprzednie hafty, musiałam kupić kartki passpartou ale takie większe, był z tym problem bo nie wszędzie są dostępne.




Świąteczne hafty z myślą o kartkach, ale te znowu mi się nie mieszczą w tych ogólnie dostępnych, muszę coś pomyśleć, brakuje mi niewiele ale jednak.

Ten Mikołaj się zmieścił.

Ten również pięknie się prezentuje oprawiony. Nie wiem czy tu widać wyraźnie ale kanwa jest w niebieskie kropki, pomyślałam, że to będzie trochę jak śnieg:)

 I teraz całkiem co innego, ale od razu ten haft wpadł mi w oko, mam zamiar wyszyć jeszcze jeden. Nie mam na razie pomysłu co zrobić z żarówką. Może przyjdzie mi wena.



Większość moich haftów ląduje w szufladzie, ciekawa jestem co Wy z nimi robicie. Ja wyszywam wszystko co mi się podoba i co wpadnie mi w oko. Rzadko wyszywam coś od razu z przeznaczeniem, choć oczywiście takie hafty również popełniam. 


6 komentarzy:

  1. Cudne hafciki, uwielbiam świąteczne wzory

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się haft z żarówką:)

    OdpowiedzUsuń
  3. łał....skrzat na łyżwach jest naj,naj

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładne...
    Ja mam odwrotnie - haftuję od razu z przeznaczeniem i przyznam, że to trochę przytłaczające. Taka spontaniczność "do szuflady" jest fajna. Może muszę tak spóbowac ?

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ładne...
    Ja mam odwrotnie - haftuję od razu z przeznaczeniem i przyznam, że to trochę przytłaczające. Taka spontaniczność "do szuflady" jest fajna. Może muszę tak spóbowac ?

    OdpowiedzUsuń