Drugi w kolejce do zdjęć był Misiu, ale się z nim namęczyłam, bo nie miałam odpowiednich mulinek, ale jakoś dałam radę!! Mam pomysł na niego, kupie taką mikołajkową skarpetę i nakleję na nią tego misia, tylko musze taka znaleść zwykła, bez żadnych zdobień!!
Urocze hafty :)
OdpowiedzUsuńTen drugi to jest piesek, przynajmniej tak go autor zaprojektowal:P Ale mnie to obojetne, bo i tak idziesz jak burza.
OdpowiedzUsuńSliczne hafciki...
OdpowiedzUsuńBARDZO podobają mi się Twoje prace, są takie piękne i inspirujące! Aż ręce świerzbią, żeby złapać igłę z nitką i tak sobie krzyżykować, krzyżykować, krzyżykować ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Śliczne hafty:)
OdpowiedzUsuńSłodziutka! Świąteczne hafty mają w sobie dużo uroku, nawet taka zwykła, mała, żółta kaczuszka.
OdpowiedzUsuńojej Twoje dziecię daje ci robótkować?? Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńSlicznosci! :)
OdpowiedzUsuń