poniedziałek, 28 marca 2011

Moje zmagania z decaupage!!!

Powiedzmy, że mi się udało, ale widze niedociagnięcia i daleko mi do perfekcjii!!! Poza tym chciałabym wszystko na szybko zrobić a tutaj trzeba czekać jak wyschnie podkład, potem klej, następnie lakierowanie i za każdym razem kilka godzin czekania, moja cierpliwość była wystawiaona na próbę. Dzisiaj mogę pokazać dwie zakładki do książki.
Użyłam serwetek i pod klejem się troszke rozpływały, więc nie wiem czy są jakieś specjalne serwetki do decaupage?? Mam kilka pytań: Czy klejem smaruje całą powierzchnię czy tylko ta część gdzie jest serwetka i bałam się jak kładłam lakier czy znowu serwetki się nie uszkodzą i robiłam to bardzo ostrożnie?? Ile warstw lakieru trzeba nakładać i szczerze mówiąc boję się przecierać papierem ściernym lakieru aby nie uszkodzić?? Nie wiem czy jestem gotowa na coś większego, tak prosto to wyglada na różnych kursach, a w rzeczywistości nie jest tak kolorowo. Chętnie bym poszła na jakiś kursik, ale w mojej małej miejscowości to mogę sobie pomarzyć!! Będe musiała uczyć się na własnych błędach. Mam jeszcze jedno pytanie, mam nadzieję, że dzieki Waszym komentarzom znajde odpowiedzi na moje pytania. Gdzie można kupić serwetki z fajnymi wzorkami Wielkanocnymi i czy mogą to być zwykłe serwetki ze sklapu??


DZIEKUJE BARDZO ZA WSPARCIE W KOMENTARZACH I ZA MIŁE WPISY!!!!!

8 komentarzy:

  1. ja używam zwykłych serwetek, delikatnie sie z nimi obchodze i sie nie targgaja tylko czasami mi sie jakas zmarszczy, ale sie jeszcze ucze :) no i klej rozprowadzam tylko pod tym i na tym co chce przykleic. właściwie to przykładam wzorek wyciety i ciaptam po nim pedzelkiem po jakbym malowała to mi sie targa serwetka i marszczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podobnie jak Asia ;o) Ja daje 4 warstwy lakieru, ale niektóre dziewczyny dają nawet do 30. Używam zwykłych serwetek i kupuje je na allegro maja duży wybór, ostatnio kupiłam sobie także papier ryżowy w empiku ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny efekt! Ja też muszę spróbować! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zachwycona. Jak na pierwszy raz wyszło bombowo.
    Aż mnie kusi, żeby już kupić wszystko co potrzebne i samej coś z tej dziedziny zrobić, ale jeszcze muszę trochę poczekać...

    Ha ha jeśli dobże przeczytałam Twój opis to ja mam męża z owej małej mieściny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na pierwsza prace calkiem niexle bo zmarszczek nie widze( u mnie zmarszczki sa moja zmorá)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z serwetkami rzeczywiście trzeba obchodzić się delikatnie;jak na pierwszy raz wyszło ci rewelacyjnie;pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyszly śliczne :)
    Ja sie nie znam ,ale wydaje mi się ,że jak na pierwszy raz to super :)

    OdpowiedzUsuń