Kilka dni z igiełką i efekty widać. Małe hafty uwielbiam najbardziej, bo ja z tych co lubią szybkie efekty. Fajnie jest znowu wyszywać, chociaż z nogą coraz lepiej więc znajduję sobie różne zajęcia.
Oprawione poprzednie hafty, musiałam kupić kartki passpartou ale takie większe, był z tym problem bo nie wszędzie są dostępne.
Świąteczne hafty z myślą o kartkach, ale te znowu mi się nie mieszczą w tych ogólnie dostępnych, muszę coś pomyśleć, brakuje mi niewiele ale jednak.
Ten Mikołaj się zmieścił.
Ten również pięknie się prezentuje oprawiony. Nie wiem czy tu widać wyraźnie ale kanwa jest w niebieskie kropki, pomyślałam, że to będzie trochę jak śnieg:)
I teraz całkiem co innego, ale od razu ten haft wpadł mi w oko, mam zamiar wyszyć jeszcze jeden. Nie mam na razie pomysłu co zrobić z żarówką. Może przyjdzie mi wena.
Większość moich haftów ląduje w szufladzie, ciekawa jestem co Wy z nimi robicie. Ja wyszywam wszystko co mi się podoba i co wpadnie mi w oko. Rzadko wyszywam coś od razu z przeznaczeniem, choć oczywiście takie hafty również popełniam.
Cudne hafciki, uwielbiam świąteczne wzory
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się haft z żarówką:)
OdpowiedzUsuńłał....skrzat na łyżwach jest naj,naj
OdpowiedzUsuńbardzo ładne...
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie - haftuję od razu z przeznaczeniem i przyznam, że to trochę przytłaczające. Taka spontaniczność "do szuflady" jest fajna. Może muszę tak spóbowac ?
bardzo ładne...
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie - haftuję od razu z przeznaczeniem i przyznam, że to trochę przytłaczające. Taka spontaniczność "do szuflady" jest fajna. Może muszę tak spóbowac ?
Jaka wspaniała kolekcja! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń